poniedziałek, 29 grudnia 2014

Wyjątkowy kalendarz RFPN


W sierpniu skontaktowała się ze mną mama - Olga proponując wzięcie udziału w ciekawym przedsięwzięciu. Opowiedziała mi o planach stworzenia kalendarza, kalendarza z mamami. W pierwszej chwili byłam lekko przerażona - żadna ze mnie modelka, ale gdy udało nam się dotrzeć do sedna sprawy zakochałam się w tym pomyśle.  Każda mama - jest ich 12, na każdy miesiąc - wychowuje dzieciątko ze sprzężoną niepełnosprawnością, wszystkie dzieci są pod opieką Regionalnej Fundacji Pomocy Niewidomym - dla niej ma powstać kalendarz.

Przez miesiąc chodziłam chora - boję się obiektywu skierowanego w moją stronę. Jak jechałam na zdjęcia byłam blada z przerażenia, ale jaka szczęśliwa że mogę wziąć udział w tak wspaniałej inicjatywie. Dałam radę i ja :) i wszystkie mamy!

Jest niesamowity.

Oglądając już gotowy kalendarz nie mogłam się nacieszyć tym, jak jest wspaniały.

Na ogół, gdy jest mowa o niepełnosprawnych dzieciach mówi się o wadach z jakimi się urodziły,
 o chorobach genetycznych. Mówimy o trudnościach z jakimi walczą na co dzień, o tym jakie zaburzenia mają i o terapiach jakich potrzebują. O tym jak funkcjonują i jak mają szansę funkcjonować w przyszłości. O mamach się nie mówi.
A za każdym dzieckiem niepełnosprawnym czy zdrowym stoi mama, tata. Rodzice przeżywają szok dowiadując się często już po porodzie, że ta mała istotka może nie mieć szansy na normalne życie.
I zaczyna się walka. Nasze dzieci rosną a ta walka nie ma końca. Walka o rozwój, o zdrowie,
 o szczęście i uśmiech na co dzień. O radość życia mimo wszystko.

I dla mnie o tym jest ten kalendarz. O mamach.
My nie mamy być modelkami w tym kalendarzu - my mamy być prawdziwe. I jesteśmy.

Przed każdą z nas los postawił nie małe wyzwanie - co dzień walczymy z niepełnosprawnością najbardziej ukochanych istot na świecie. I raz lepiej, raz gorzej ale radzimy sobie z sytuacją.
Każda z nas pod tym względem jest taka sama. My musimy być dzielne. A nasze dzieci muszą być szczęśliwe.

Utożsamiam się z każdą maksymą trzymaną przez każdą z mam.

Będzie wisiał na mojej kuchennej ścianie i co dziennie patrząc na niego będę sobie przypominać
o Was mamy, i myśleć jakie silne jesteście - i też będę. I trzymam za nas wszystkie mocno kciuki.
Tak, jesteśmy bardzo silnymi kobietami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz