poniedziałek, 20 lipca 2015

Nowy domownik :)

Od około miesiąca jest z nami nowy domownik. Iście cudnej urody, przemiła, trochę szalona i niesamowicie włochata Ika. Napotkana przypadkiem w schronisku dla zwierząt przez tatę stała się dla nas towarzyszem długich spacerów. Nie wyobrażamy sobie już życia bez niej i czujemy się jakby była z nami od zawsze. Wszyscy w domu przyjęli ją ciepło ( kociakom zajęło to trochę dłużej, nie można tu jeszcze mówić o miłości ale są w stanie koegzystować ze sobą bez awantur co i tak jest dużym osiągnięciem :), Ika ma już półtora roku i z kociakiem mieszkała wcześniej, ale nasze koty psa z takiej odległości widziały pierwszy raz ). Dzieci szczęśliwe, my też, o Ice nie wspominając a kociaki już doszły do siebie - może nawet uda się zaprzyjaźnić. 

Z punktu widzenia Sary Ika nadawałaby się świetnie do pracy z dziećmi - nie przejawia żadnej agresji a ciągnięcie za futro jest dla niej najwyraźniej świetną zabawą po której Sara ma całą obślimtaną buźkę :). Najfajniejsze są jednak "buziakowe" pobudki, które urządza Sarze niemal codziennie. Dla Nati kompan do zabaw o niespożytej energii :). 

Ika wpasowała się do rodzinki idealnie.

Buziaki o poranku :)




<3



:)





Fontanny :)

Za nami ciężki miesiąc. Sara niespokojna, szalejąca i z huśtawkami nastroju. Demolująca wszystko co tylko znajdzie się w zasięgu rąk. Niestety. Mamy dobre okresy, mamy też złe. Mogę zwalić trochę na pogodę, Sara źle znosi nagłe zmiany temperatur i ciśnienia. Raz upał dla niej nie do wytrzymania, raz deszcz i chłodno. Nic to, przeżyjemy jakoś ten cięższy dla nas czas - w końcu to nie nasz pierwszy i nie ostatni.

A żeby nam się nie nudziło i żeby upały nie były tak męczące odwiedzamy ostatnio fontanny dla dzieci przy pobliskim jeziorze. Są jak lekarstwo dla nas i dla dziewczynek. Cudnie chłodzą a Sarze zapewniają olbrzymią dawkę bodźców niczym najlepsza terapia SI pod słońcem :D

Na początku mały stres.


Potem, powoli, nieśmiało pojawia się uśmiech :)


Jak to fajnie stopy masuje !


Teraz druga stopa :) 


O ! A to się da zatkać piętką  



Kurczę chyba to zdeptałam, gdzie ta woda???


Jest woda z powrotem! uffffff ,a teraz masaż dłoni :)


No i oczywiście trzeba by jakoś złapać tą wodę.


No i wyczyn roku  - bieg pod tęczą. Tata obok w asyście, nieco mokry ale jaki zadowolony ;)

No to lecimy !



I uśmiech zwycięstwa !



Ale wiesz co mamo? O tu, na głowę mi się lało ale przebiegłam!