niedziela, 8 lutego 2015

Nie taka zima zła :)

Sara poznaje świat. A ja patrzę na nią z dumą, jak odkrywa go coraz staranniej. Śnieg - co to za zjawisko? Widziała go już tyle razy a za każdym razem jakby odkrywa go na nowo. W tym roku zaintrygował ją wybitnie. Najpierw delikatnie dotykała jednym paluszkiem - co to jest? a potem cóż.... musiała usiąść i zbadać dokładniej to zjawisko. Tu odbyła się mała walka z mamą o zdjęcie rękawiczek: dziecko chce badać - mama nie chce aby dziecko odmroziło sobie palce. Ale cóż, dałam za wygraną, niech bada. Była też degustacja. Niestety po rękawiczkach poleciała czapka i szalik i za żadne skarby nie dało się nałożyć z powrotem - byliśmy zmuszeni ewakuować szczękającą zębami Sarę do domu. Trudno, bywa i tak ale najważniejsze że udała się przejażdżka sankami, kilka wywrotek w śniegu no i co nieco samowolki z wiadomym skutkiem :)



Moje ulubione "Hrabina na sankach" :)











I na koniec z Nati :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz