wtorek, 24 listopada 2015

Podsumowanie z 1% za rok 2014 :)

Kochani nie wiem jak mam dziękować za taki odzew na akcję 1% dla Sary. 

Jesteście WIELCY !

Dzięki Waszemu wsparciu Sara podjedzie na turnus rehabilitacyjny a może nawet na dwa,
kupimy też dla niej nowe butki ortopedyczne. 

DZIĘKUJEMY ! 
Za przekazanie % na rehabilitację Saruńki, za pomoc w roznoszeniu ulotek, 
za dzieleniem się ulotkami z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi.
Za dobre słowa i wiarę w nas a  przede wszystkim w Saruńkę. 




Poniżej lista miejscowości z których odnotowano wpłaty :

Bielsko - Biała 
Bydgoszcz
Bytom
Chorzów
Giżycko
Gliwice
Katowice
Lubartów
Lublin
Mikołów
Oświęcim
Pszczyna
Siemianowice Śląskie
Tychy
Wadowice
Warszawa

piątek, 6 listopada 2015

Sensoryczny stolik :)

Już jakiś czas temu zrobiliśmy dla Sary taki oto wspaniały podświetlany stoliczek do zabawy.  Konstrukcja zapewne jest znajoma - stoliczek z Ikei :). Prosty przepis na zastąpienie często bardzo drogich profesjonalnych podświetlanych stolików dla dzieci słabowidzących. Takie cudo do ćwiczenia wzroku :). Wspaniale przyciąga wzrok do leżących na nim przedmiotów, uwydatnia ich kształt i kolor. Nasze podświetlenie jeszcze zmienia kolor, czyli wersja PRO. Żeby zrobić stoliczek wystarczy standardowy stoliczek z Ikei, trochę plexi, listwy oświetleniowe LED - takie do przyklejenia, trochę sylikonu i ktoś kto jest w stanie to wykonać - w naszym przypadku tata :).

Tak prezentuje się jeszcze nie zaświecony stoliczek 



A tu już w trakcie zabawy z łapaniem szklanych kuleczek :)











piątek, 23 października 2015

Chorujemy .... :(

Początek roku szkolnego u Sary zaczął się standardowo chodzeniem w kratkę do Ośrodka z powodu nawracającego kataru - to dla tego u nas cisza....... nic się nie dzieję i mamy czasami poczucie, że utknęliśmy w martwym punkcie. Sarka mimo kataru jest oczywiście żywym złotem i mama ma pełne ręce roboty :).

środa, 30 września 2015

Michałkowo 2015

Po raz kolejny - już czwarty, na turnusie byliśmy w Ośrodku Intensywnej Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży "Michałkowo" w Bystrej.

Sara jak zwykle bardzo ciężko pracowała, kilka godzin dziennie pracy w systemie jeden na jeden to dla niej niesamowity wysiłek. Skupienie się na konkretnych czynnościach, próby wykonywania ich na polecenie i budowanie komunikacji to już jest bardzo dużo. Zdobywanie nowych umiejętności, gdy sam kontakt jest wysiłkiem to nie lada wyczyn. Oczywiście trzeba w między czasie wykombinować co tu zrobić żeby tak wiele od niej nie wymagać i jak którą ciocię podejść żeby na zajęciach było trochę luźniej. Były wzloty i upadki ale najważniejsze że za każdym razem gdy wrócimy widzimy maleńkie kroczki do przodku...

To co widzimy gołym okiem to ładniejsza praca zwłaszcza prawej nogi,( chodź obie ładniej się prostują ) i Sara jakby nam trochę "urosła" po turnusie. No i nasz wielki sukces, coraz częściej Sara sygnalizuje potrzeby fizjologiczne. Już na ostatnich dniach turnusu kilkakrotnie udało się powiedzieć "si si", walczymy żeby utrzymać ten stan i  "ciągniemy za język" przy każdej okazji. Dużo więcej też powtarza i coraz częściej używa eholali do komunikacji. Mama jest duma :)

A teraz kilka zdjęć, które udało mi się zrobić na zajęciach ( staram się w nich nie przeszkadzać, a każde moje wejście i wyjście z gabinetu powoduje rozproszenie się jej uwagi).


Na początek ćwiczenia w kombinezonach Dunag 2, tym razem z ciocią Magdą.





Kolejne ćwiczenia ruchowe, przekraczamy przeszkody budując napięcie środkowej partii ciała.



I spacery wydłużające krok na bieżni 


Na Integracji Sensorycznej z ciocią Marysią Sara ćwiczyła równowagę w bujającym się w topku, rzucając w tym samym czasie piłeczki do basenu. To jej wielki sukces, dla dopełnienia wyczynu dobierała piłeczki kolorystycznie :). Były także zabawy na trampolinie, huśtawkach, zabawy z zapachami oraz wszelkiego rodzaju masami plastycznymi.







Na dogoterapii połączonej z terapią ręki Sara miała zarówno kontakt z psiakiem jak również doskonaliła małą motorykę.





Zajęcia z pedagogiem połączone z terapią widzenia przyniosły Sarze dużo radości :)


Były też masaże :)



Żeby umilić trochę czas między zajęciami oraz w weekendową przerwę były też długie spacery i dużo zabawy :). Oczywiście towarzyszyła nam Ika, którą dla Sary stała się domowym psim terapeutą.
















poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Sensoryczna kąpiel

Dzięki Fundacji, która zakupiła dla Sary pomoce do ćwiczeń w domu mamy ostatnio bardzo dużo fajnej sensorycznej zabawy.       Dzisiaj testowałyśmy żelową kąpiel sensoryczną. Początkowo wersja z miską żeby sprawdzić jak to działa, następnie masowała się już cała. Masa, w którą zamieniła się woda początkowo była konsystencji kisielu, później przypominała kąpiel w żelkach :), z racji gęstości bardzo długo utrzymująca temperaturę. Sara była więcej niż zadowolona, Natalka też miała okazję pobawić się w takiej pachnącej, różowej żelowej masie. Zabawa była fajna, mama sprzątała chyba z godzinę bo niestety część żelek opuściła miejsce przeznaczenia   i znalazła się na podłodze. Dobra, nie ma co się oszukiwać, była wszędzie.... ale czego się nie robi dla dzieci. Sara chłonęła bodźce całym ciałem; był żelkowy masaż , ugniatanie, szorowanie, przekładanie i co tylko przyszło nam do głowy. Po takiej prawie godzinnej zabawie, szczęśliwa i wreszcie spokojna zasnęła.





poniedziałek, 20 lipca 2015

Nowy domownik :)

Od około miesiąca jest z nami nowy domownik. Iście cudnej urody, przemiła, trochę szalona i niesamowicie włochata Ika. Napotkana przypadkiem w schronisku dla zwierząt przez tatę stała się dla nas towarzyszem długich spacerów. Nie wyobrażamy sobie już życia bez niej i czujemy się jakby była z nami od zawsze. Wszyscy w domu przyjęli ją ciepło ( kociakom zajęło to trochę dłużej, nie można tu jeszcze mówić o miłości ale są w stanie koegzystować ze sobą bez awantur co i tak jest dużym osiągnięciem :), Ika ma już półtora roku i z kociakiem mieszkała wcześniej, ale nasze koty psa z takiej odległości widziały pierwszy raz ). Dzieci szczęśliwe, my też, o Ice nie wspominając a kociaki już doszły do siebie - może nawet uda się zaprzyjaźnić. 

Z punktu widzenia Sary Ika nadawałaby się świetnie do pracy z dziećmi - nie przejawia żadnej agresji a ciągnięcie za futro jest dla niej najwyraźniej świetną zabawą po której Sara ma całą obślimtaną buźkę :). Najfajniejsze są jednak "buziakowe" pobudki, które urządza Sarze niemal codziennie. Dla Nati kompan do zabaw o niespożytej energii :). 

Ika wpasowała się do rodzinki idealnie.

Buziaki o poranku :)




<3



:)





Fontanny :)

Za nami ciężki miesiąc. Sara niespokojna, szalejąca i z huśtawkami nastroju. Demolująca wszystko co tylko znajdzie się w zasięgu rąk. Niestety. Mamy dobre okresy, mamy też złe. Mogę zwalić trochę na pogodę, Sara źle znosi nagłe zmiany temperatur i ciśnienia. Raz upał dla niej nie do wytrzymania, raz deszcz i chłodno. Nic to, przeżyjemy jakoś ten cięższy dla nas czas - w końcu to nie nasz pierwszy i nie ostatni.

A żeby nam się nie nudziło i żeby upały nie były tak męczące odwiedzamy ostatnio fontanny dla dzieci przy pobliskim jeziorze. Są jak lekarstwo dla nas i dla dziewczynek. Cudnie chłodzą a Sarze zapewniają olbrzymią dawkę bodźców niczym najlepsza terapia SI pod słońcem :D

Na początku mały stres.


Potem, powoli, nieśmiało pojawia się uśmiech :)


Jak to fajnie stopy masuje !


Teraz druga stopa :) 


O ! A to się da zatkać piętką  



Kurczę chyba to zdeptałam, gdzie ta woda???


Jest woda z powrotem! uffffff ,a teraz masaż dłoni :)


No i oczywiście trzeba by jakoś złapać tą wodę.


No i wyczyn roku  - bieg pod tęczą. Tata obok w asyście, nieco mokry ale jaki zadowolony ;)

No to lecimy !



I uśmiech zwycięstwa !



Ale wiesz co mamo? O tu, na głowę mi się lało ale przebiegłam!